Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamość. Slalomem po ulicy Wyszyńskiego. Bo można wpaść w dziurę

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
- Rozumiem, że mamy zimę, ale lód i śnieg na razie ustąpiły. Pozostały po nich dziury i wertepy. Tak jest na ulicy Wyszyńskiego m.in. przy skrzyżowaniu z ul. Gminną – alarmuje jeden z naszych czytelników. - Podobnie to wygląda na innych, osiedlowych ulicach oraz parkingach w tej części miasta. Wprawdzie drogowcy próbują owe wyrwy w asfalcie jakoś połatać, zalepić, ale to niewiele pomaga. Napiszcie o tym.

Ulica Prymasa Stefana Wyszyńskiego w Zamościu ma dokładnie 1692 m długości. Wybudowano przy niej kilka dużych osiedli mieszkaniowych, siedzibę sądów, kościół p.w. Matki Boskiej Królowej Polski czy Osiedlowy Dom Kultury „Okrąglak”. Tym traktem można wjechać do Zamościa m.in. od strony Hrubieszowa oraz z zamojskiej obwodnicy. Nic dziwnego, że ruch pojazdów jest tam potężny. Nie tylko dlatego trzeba uważać.

To niebezpieczne

Kłopotem stały się ostatnio m.in. drogowe wertepy, dziury i koleiny. Dlatego kierowcy, zwłaszcza w sąsiedztwie skrzyżowania z ulicą Gminną, muszą jeździć tam z małą prędkością i... slalomem. - Często jednak nie ma możliwości tych coraz większych dziur ominąć, bo obok jadą inne auta. I się w nie wpada. To niebezpieczne – mówi nasz czytelnik.

Paweł Łagowiec, dyrektor Zarządu Dróg Grodzkich w Zamościu zdaje sobie sprawę z tej sytuacji. Zapewnia, że ubytki w tej części miasta były ostatnio uzupełniane. To nie pomaga. - Nawierzchnia się po prostu wykrusza. Wprawdzie powstałe w ten sposób wgłębienia nie są zbyt głębokie, bo mają zwykle dwa do trzech centymetrów, ale oczywiście może to stanowić kłopot – mówi. - Dlatego zastanawiamy się czy na odcinku ulicy Wyszyńskiego w sąsiedztwie ul. Gminnej nie sprowadzić ograniczenia prędkości do 30 kilometrów na godzinę. Konsultujemy to jeszcze z policją.

Czy są też jakieś inne pomysły? Dyrektor Łagowiec zapewnia, że na wiosnę zostaną tam przeprowadzone tzw. remonty cząstkowe (a nie tylko doraźne łatanie) i wtedy sytuacja się poprawi. Konieczny jest jednak kompleksowy remont tego ważnego traktu. Na to na razie się chyba nie zanosi. - Potrzebne będzie zewnętrzne dofinansowanie na ten cel, bo koszty byłyby ogromne – mówi dyrektor Łagowiec.

Tiry i zniszczone pobocza

Nie tylko tam się martwią. Jak ser szwajcarski wyglądają również niektóre ulice w innych częściach Zamościa (zwłaszcza mniejsze: osiedlowe) oraz parkingi. To się może zmienić.

- Pod koniec lutego lub na początku marca zaplanujemy przegląd wszystkich ulic. Wtedy ruszą remonty cząstkowe tam, gdzie będzie to potrzebne – zapowiada dyrektor Łagowiec. - Już jednak wiemy, że naprawy są konieczne np. przy ul. Legionów, na odcinku od ronda w Sitańcu w kierunku szpitala („papieskiego”). Tam popękały pobocza. Dlaczego? Ma to związek z ostatnimi protestami przy granicy w Hrebennem. Kolejki tirów sięgały wówczas aż do Zamościa. I mamy tego efekty.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zamość. Slalomem po ulicy Wyszyńskiego. Bo można wpaść w dziurę - Zamość Nasze Miasto

Wróć na belzyce.naszemiasto.pl Nasze Miasto