Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stoki narciarskie w woj. lubelskim szykują się do sezonu. Jaki będzie? „Rekordowy", „Problematyczny"

Rafał Gliński
Rafał Gliński
Wielkimi krokami zbliża się sezon narciarski. Ten będzie inny niż poprzednie. Pracownicy zimowych ośrodków wypoczynku i rekreacji oprócz zmagań z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi, muszą spełnić wyśrubowane normy reżimu sanitarnego.

Długoterminowe prognozy pogody Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej dla województwa lubelskiego nie napawają optymizmem fanów sportów zimowych. Wskazują, że grudzień będzie równie ciepły, albo i cieplejszy niż w latach w ubiegłych. Czy zatem zwolennicy białego szaleństwa mogą liczyć na warunki do jazdy? Stoki narciarskie szukają rozwiązania, które pomogą im przetrwać w niesprzyjających warunkach klimatycznych oraz w dobie pandemii.

– To będzie nasz 26. sezon. Wszystko jest już gotowe. Armatki są przygotowane do intensywnego naśnieżania, wyciągi czekają na odbiór na początku grudnia. Mamy wyciągi orczykowe, które zapewniają bezpieczną odległość minimum 10 metrów. – mówi Kazimierz Antoń, właściciel stacji narciarskiej w Rąblowie, gdzie pierwsi narciarze mają pojawić się jeszcze przed świętami.

Warunki atmosferyczne nie są jedynym zmartwieniem właścicieli wyciągów. Obawiają się ewentualnych obostrzeń wykluczających prowadzenie działalności.

– Przygotowania idą pełną parą. A co będzie, to się okaże. Czekamy na decyzję rządu w naszej sprawie – mówi Wiesław Paluch, właściciel stoku w Bobliwie. I dodaje: – Jeśli warunki pozwolą, to będziemy naśnieżać. Poprzedni sezon miałem nieczynne, ponieważ było za ciepło, żeby uruchomić stok. Teraz dodatkowo dochodzą ograniczenia sanitarne.

W dwóch wypożyczalniach sprzętu narciarskiego w Rąblowie będzie ukierunkowana kolejka, w środku ma obowiązywać limit osób. Oprócz tego pojawią się bramki dystansujące. Na powietrzu narciarze będą mogli spożywać gorące posiłki i napoje serwowane przez restauracyjne okienko, jeśli będzie taka konieczność, również w Bobliwie.

Czy frekwencja dopisze? Niektóre kurorty, pomimo braku ogłoszenia przez premiera decyzji w kwestii działania ośrodków narciarskich, mają już zarezerwowane terminy:

– To może być rekordowy sezon! – twierdzi Antoń. – Dzwonili do mnie narciarze, którzy z powodu zamknięcia granic zmuszeni są do pozostania w kraju. Zamiast jechać do Austrii czy Szwajcarii wybiorą się na lokalne stoki.

Ekipa stacji w Bobliwie nie podziela tego optymizmu:

– Będzie problem z klientami. Poniosłem koszty badania technicznego wyciągu w wysokości 17 tysięcy złotych. Rezerwacji nie ma, ale mam nadzieję na uzyskanie przychodu. – kwituje Paluch.

Według obecnych przepisów do 29 listopada hotele mogą obsługiwać wyłącznie podróżujących służbowo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pulawy.naszemiasto.pl Nasze Miasto