Chodzi o dokumenty dotyczące transakcji dokonywanych przez Kwaśniewskich, oraz zeznania świadków w sprawie pary prezydenckiej. Ma z nich wynikać, że Kwaśniewscy nie byliby w stanie kupić jednocześnie apartamentu w Wilanowie oraz willi w Kazimierzu. Według dziennikarzy GP, prokuratura podejrzewa, że sprawa może dotyczyć prania pieniędzy pochodzących z przestępstwa.
GP twierdzi też, że w czasie dochodzenia trwającego od 2007 do 2010 śledczy zaniedbali kilka czynności, których wykonanie miało wynikać z zebranej dokumentacji. Śledztwo trzeba było umorzyć. W grudniu 2017 roku prokuratura w Katowicach ponownie rozpoczęła badać sprawę zakupu willi.
To już kolejny akt głośnej sprawy sprzed ponad 10 lat. W wakacje 2007 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpoczęło śledztwo, które miało ustalić, czy Aleksander i Jolanta Kwaśniewscy kupili kilkusetmetrową posiadłość w Kazimierzu na podstawioną osobę.
Akcja była spektakularna. Użyto podsłuchów i agentów pod przykryciem (Tomasz Kaczmarczyk) z walizką pieniędzy. Po trwającym przez trzy lata śledztwie, parze prezydenckiej nie udało się nic udowodnić.
Po przejęciu władzy przez PiS, w listopadzie zeszłego roku śledczy wrócili do tej sprawy. Prokuratura ponownie ustala, czy i w jaki sposób Kwaśniewscy kupili dom w Kazimierzu. - Wyjaśniamy, jak nieruchomość została zakupiona i finansowana - potwierdza Bożena Jaworek-Kaziród z katowickiej Prokuratury Regionalnej, bo to ona prowadzi śledztwo.
Jak do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów, a prokuratorzy właśnie zdecydowali o przedłużeniu śledztwa przynajmniej do 3 grudnia tego roku. - Trwa postępowanie dowodowe, przesłuchiwani są kolejni świadkowie. Postępowanie dalej jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom - informuje Ireneusz Kunert z Prokuratury Regionalnej w Katowicach.
Śledczy podejrzewają Kwaśniewskich m.in. o popełnienie przestępstw skarbowych i pranie pieniędzy.
- Śledztwo zostało podjęte m.in. w sprawie uchylenia się od płacenia podatków - dodaje prokurator Jaworek-Kaziród.
Aleksander Kwaśniewski skomentował sprawę kilka miesięcy temu. - Zarówno ja, jak i moja żona rozliczamy się co roku z urzędem skarbowym i żadnych nieprawidłowości nie ma. Są na to dokumenty, które przecież można sprawdzić. W całej tej sprawie chodzi o to, by znaleźć bat na Kwaśniewskich - mówił Onetowi były prezydent.
O majątku pary prezydenckiej zaczęło się robić głośno w 2007 roku, po nagranej i upublicznionej rozmowie byłego premiera Józefa Oleksego z biznesmenem Aleksandrem Gudzowatym. Wówczas Oleksy zdradził, że Kwaśniewscy „kupili przecież w Kazimierzu całe wzgórze od Jaśka Wołka”.
CBA podejrzewało, że faktyczną właścicielką luksusowej willi leżącej pod kazimierską basztą nie jest figurująca w dokumentach Maria J., a była pierwsza dama - Jolanta Kwaśniewska.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?