NIK skontrolował placówki w Kazimierzu Dolnym, Dęblinie, Łopienniku Nadrzecznym, Urszulinie, Lublinie i Hruszbieszowie.
Z raportu NIK wynika, że większość lekarzy rodzinnych nie zleca badań profilaktycznych, pozwalających rozpoznać choroby cywilizacyjne, tj. otyłość, cukrzycę, choroby układu krążenia. Z tych obowiązków najlepiej wywiązują się kardiolodzy i diabetolodzy.
Profilaktyce nie sprzyja również zatrudnianie lekarzy na cząstkach etatów. Przeciętny kardiolog pracuje w jednej poradni na 0,4 etatu, a diabetolog na 0,3 etatu. - Brakuje kompleksowej, przemyślanej i konsekwentnie prowadzonej profilaktyki. Nie ma w Polsce tradycji takiego holistycznego podejścia, mimo planów, by je wypracować - alarmuje Piotr Wasilewski, dyrektor Departamentu Zdrowia NIK.
Marek Stankiewicz, rzecznik Lubelskiej Izby Lekarskiej, potwierdza te uwagi. - Myślę, że są słuszne. Praca lekarzy w wielu miejscach obniża ich wnikliwość. Organizacja służby zdrowia niestety nie sprzyja holistycznemu podejściu do pacjenta - zauważa lubelski rzecznik i dodaje, że profilaktyka też kosztuje. - Muszą być na to pieniądze w budżecie państwa. Jednak na szczęście, uświadamianie pacjentów, że np. palenie papierosów szkodzi zdrowiu, jest nadal bezpłatne - przyznaje.

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Kate stawia czoła oskarżeniom o rasizm. Książka „Endgame” mocno uderza w księżną
- Pracownice żłobka znęcały się nad dziećmi. Do placówki uczęszczały dzieci celebrytów
- Szokujące słowa politologa. "Potrzebujemy walizeczki z czerwonym przyciskiem"
- Dzicy lokatorzy sterroryzowali Barcelonę. Walczyło z nimi 300 policjantów!